Jako, że wczoraj przechodziłam obok Natury, musiałam zerknąć, czy nowa edycja limitowana Sensique Fantasy glitter jest już dostępna ;) A że była, to od razu chwyciłam lakier Fireworks, nad resztą się trochę pozastanawiałam, poprzyglądałam z bliska i wybrałam jeszcze Gingerbred Glace ;)

Dzisiejsze paznokcie - czyli Catrice, Big City Life, Sydney z topem i trójkąty z użyciem taśmy, nowym lakierem: Sensique, Fantasy glitter, Fireworks:

Jako, że wczoraj przechodziłam obok Natury, musiałam zerknąć, czy nowa edycja limitowana Sensique Fantasy glitter jest już dostępna ;) A że była, to od razu chwyciłam lakier Fireworks, nad resztą się trochę pozastanawiałam, poprzyglądałam z bliska i wybrałam jeszcze Gingerbred Glace ;)

Dzisiejsze paznokcie - czyli Catrice, Big City Life, Sydney z topem i trójkąty z użyciem taśmy, nowym lakierem: Sensique, Fantasy glitter, Fireworks:

Catrice Sydney + Sally Hansen ( top coat)

Cena: 9,99zł/10ml

Zdjęcia dzisiaj mają różne tła, ale szukałam różnego oświetlenia, żeby pokazać oblicza odcieniowe tego lakieru, dla mnie jest to taki brudny, przygaszony fiolet. Moja nowa, mała miłość, a zarazem pierwszy lakier Catrice, z którym mam do czynienia.

Na wstępie pojawił się mały problem z pędzelkiem, ale w sumie to mało ważne, dwa ciachnięcia nożyczkami i po kłopocie ;D Malowanie przyjemne, w dodatku jedna warstwa wystarczająca. Co do schnięcia to chyba się trochę przeliczyłam, bo rano  obudziłam się z odciskami na lewej dłoni, więc na zdjęciach lakier występuje z topem. Trwałości samego lakieru oceniać nie będę, jedynie napiszę, że połączenie baza NailTek + lakier + top coat trzymie się bez zarzutu 4. dzień, w tym nawet basen przeżyły :)
(W zasadzie mogłam zostawić ten lakier na późniejszy post i sprawdzić jego trwałość, ale chciałam pokazać  póki limitowana edycja Big City Life jest jeszcze w drogeriach ;)

Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona, a dzisiaj jeszcze świetnie współgrał z koszulą, która występuje w roli tła na prawym zdjęciu ;D

PS A wg Was jaki to kolor?

PS 2 Linki do notek z użyciem tego lakieru, gdzie widoczne są inne jego odcienie:
klik
klik

Catrice Sydney + Sally Hansen ( top coat)

Cena: 9,99zł/10ml

Zdjęcia dzisiaj mają różne tła, ale szukałam różnego oświetlenia, żeby pokazać oblicza odcieniowe tego lakieru, dla mnie jest to taki brudny, przygaszony fiolet. Moja nowa, mała miłość, a zarazem pierwszy lakier Catrice, z którym mam do czynienia.

Na wstępie pojawił się mały problem z pędzelkiem, ale w sumie to mało ważne, dwa ciachnięcia nożyczkami i po kłopocie ;D Malowanie przyjemne, w dodatku jedna warstwa wystarczająca. Co do schnięcia to chyba się trochę przeliczyłam, bo rano  obudziłam się z odciskami na lewej dłoni, więc na zdjęciach lakier występuje z topem. Trwałości samego lakieru oceniać nie będę, jedynie napiszę, że połączenie baza NailTek + lakier + top coat trzymie się bez zarzutu 4. dzień, w tym nawet basen przeżyły :)
(W zasadzie mogłam zostawić ten lakier na późniejszy post i sprawdzić jego trwałość, ale chciałam pokazać  póki limitowana edycja Big City Life jest jeszcze w drogeriach ;)

Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona, a dzisiaj jeszcze świetnie współgrał z koszulą, która występuje w roli tła na prawym zdjęciu ;D

PS A wg Was jaki to kolor?

PS 2 Linki do notek z użyciem tego lakieru, gdzie widoczne są inne jego odcienie:
klik
klik

zdjęcia w drugim dniu noszenia

Cena: 6,99zł /10 ml

Jak zobaczyłam tą limitowaną edycję w Naturze, od razu wiedziałam, że the dawn is broken będzie mój ;) Ale w sumie nie sądziłam, że AŻ tak mi się spodoba :D Mam go czwarty dzień na paznokciach i praktycznie nic się z nim nie dzieje, końcówki są lekko starte, ale po czterech dniach żadnych odprysków ;)
 Jak widać na zdjęciu lakier ma drobinki takie ciemniejsze i srebrne, co daje nam lekko chropowatą powierzchnię.
Co do krycia - na niektórych paznokciach mam jedną grubszą, a na niektórych dwie cieńsze warstwy... Tak wyszło ;) Malowanie bezproblemowe, chciałabym, żeby każdy lakier mi się tak nakładało :) Wysychanie też dosyć szybkie - w sumie przyzwyczaiłam się już do przyspieszacza wysychania, ale tutaj chciałam sprawdzić  jak się pod tym względem sprawuje i tak sobie myślę: "O nie! Znowu to czekanie, uważanie...", a tu takie miłe, szybkie zaskoczenie ;)

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym lakierem pod względem jakościowym (przynajmniej narazie),  więc zakup jak najbardziej udany. Bardzo się polubiliśmy :)

A do koszyka z edytowanych limitek wpadły jeszcze:

• Essence, VL, 01 gold old buffy - a ten lakier kupiłam z myślą o *uwaga, uwaga* Sylwestrze! :))
• Catrice, Big City Life, Sydney

I jeszcze jedno muszę przyznać, dwie bardzo ciekawe limitowane edycje zbiegły się razem w czasie i z chęcią bym coś jeszcze dokupiła (chociaż na te ciekawsze rzeczy to już pewnie szansy nie mam :D)


A tak w ogóle odbiegając od lakierowego tematu to nie czuję w ogóle, że już grudzień jest! Pozdrawiam :)

zdjęcia w drugim dniu noszenia

Cena: 6,99zł /10 ml

Jak zobaczyłam tą limitowaną edycję w Naturze, od razu wiedziałam, że the dawn is broken będzie mój ;) Ale w sumie nie sądziłam, że AŻ tak mi się spodoba :D Mam go czwarty dzień na paznokciach i praktycznie nic się z nim nie dzieje, końcówki są lekko starte, ale po czterech dniach żadnych odprysków ;)
 Jak widać na zdjęciu lakier ma drobinki takie ciemniejsze i srebrne, co daje nam lekko chropowatą powierzchnię.
Co do krycia - na niektórych paznokciach mam jedną grubszą, a na niektórych dwie cieńsze warstwy... Tak wyszło ;) Malowanie bezproblemowe, chciałabym, żeby każdy lakier mi się tak nakładało :) Wysychanie też dosyć szybkie - w sumie przyzwyczaiłam się już do przyspieszacza wysychania, ale tutaj chciałam sprawdzić  jak się pod tym względem sprawuje i tak sobie myślę: "O nie! Znowu to czekanie, uważanie...", a tu takie miłe, szybkie zaskoczenie ;)

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym lakierem pod względem jakościowym (przynajmniej narazie),  więc zakup jak najbardziej udany. Bardzo się polubiliśmy :)

A do koszyka z edytowanych limitek wpadły jeszcze:

• Essence, VL, 01 gold old buffy - a ten lakier kupiłam z myślą o *uwaga, uwaga* Sylwestrze! :))
• Catrice, Big City Life, Sydney

I jeszcze jedno muszę przyznać, dwie bardzo ciekawe limitowane edycje zbiegły się razem w czasie i z chęcią bym coś jeszcze dokupiła (chociaż na te ciekawsze rzeczy to już pewnie szansy nie mam :D)


A tak w ogóle odbiegając od lakierowego tematu to nie czuję w ogóle, że już grudzień jest! Pozdrawiam :)