NIVEA SUN Protect & Moisture nawilżający balsam do opalania

30.7.17

Cześć,

dzisiaj będzie trochę inny post niż zwykle, bo zupełnie niepaznokciowy ;) Kiedy planowałam wrócić na bloga po dłuższej przerwie, w głowie miałam myśl, że jednak będą się tutaj pojawiać też inne tematy niż tylko paznokciowe... Bo wiecie jak to jest u mnie z malowaniem paznokci lakierami hybrydowymi - raz pomaluję i na dwa tygodnie mam święty spokój, co daje 2 posty paznokciowe na miesiąc, oczywiście przy założeniu, że każde mani jest inne (a przecież nie zawsze tak jest;). 
Dzisiaj się wyłamuję i napiszę Wam o ochronie przeciwsłonecznej i balsamie Nivea Sun Protect&Moisture. Ja kupiłam sobie SPF 20, bo moja skóra nie ma tendencji do szybkiego opalania się, raczej powoli i bardzo delikatnie nabiera ciemniejszego koloru, szczególnie przy obecnej polskiej pogodzie ;) Chociaż słoneczne dni (takie jak ta dzisiejsza, gorąca, bezchmurna niedziela) się zdarzają i do opalania nad wodą czy na balkonie wybieram niższy SPF, natomiast na twarz często ląduje krem z SPF 50.

Nivea Sun Protect&Moisture nawilżający balsam do opalania SPF 20

nawilżający balsam do opalania

Co mogę napisać o tym balsamie? Jest lekki - to na pewno, łatwo się go aplikuje na skórę, szybko się wchłania, nie bieli i co dla mnie ważne - nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, co szczególnie doceniam na plaży. Pachnie bardzo przyjemnie. Kremowo. Wyczuwalne są kwiatowe nuty. Skóra po jego użyciu jest miękka i miła w dotyku. No i najważniejsze - balsam spełnia swoją funkcję ochronną. Wiadomo, każdy musi dobrać dla siebie odpowiedni SPF. Podkreślę to jeszcze raz, że moja skóra z natury opala się dość powoli w naszych polskich warunkach i dla mnie dwudziestka okazała się strzałem w 10! W trakcie ostatniego wypadu nad jezioro, w upalny dzień, balsam zdał egzamin, opaliłam się z nim bardzo delikatnie, skóra lekko się przybrązowiła, nie było mowy o swędzeniu czy innych posłonecznych nieprzyjemnościach. A słońce przypiekało, oj przypiekało... 

NIVEA SUN z nową formułą - ochrona ubrań przed plamami

Na opakowaniu znajdziemy informację, że produkt jest wodoodporny, natomiast zaleca się, aby powtarzać aplikację produktu, szczególnie po pływaniu, wytarciu ciała ręcznikiem, spoceniu się... Zaleca się także, aby unikać długiego przebywania na słońcu, mimo stosowania ochrony przeciwsłonecznej. Na opakowaniu znajdziemy także informację, że balsam chroni nie tylko naszą skórę, ale i ubrania - jest tutaj zastosowana innowacyjna formuła, która ma zapobiegać żółtym plamom na ubraniach po filtrach UV.

balsamy, kremy z filtrem - jaki kupić?

Jaki balsam, krem do opalania kupić?

Cena: ja go kupiłam w Rossmannie za 31,99 zł.
Skład produktu można znaleźć na stronie Nivea.

Mam nadzieję, że w sierpniu będzie dużo słońca. Z chęcią bym jeszcze tego balsamu poużywała, powylegiwała się na piasku i pokąpała w jeziorze ;) 

Zobacz również

26 komentarze

  1. Pogodę zapowiadają na początek sierpnia super, więc myślę, że balsam się jeszcze nie jeden raz przyda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie opalam :) Nie lubię i nie mogę spędzać dużo czasu na słońcu.

    OdpowiedzUsuń
  3. przydałby mi się taki podczas kolejnego urlopu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie ten balsam kupiłam sobie w tym roku i b. fajnie się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam już swoje zapasy, ale może za rok spróbuję. A pogoda ma być ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie opalam się, ale w sumie przydałby mi się jakiś balsam z filtrem, bo chyba nareszcie nadchodzą upały i słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też mam nadzieje że sierpień będzie bardziej słoneczny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wybieram w sierpniu nad polskie morze, więc bardzo na to liczę :)

      Usuń
  8. Fajny. Może przetestuje, o ile się to lato szybko nie skończy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem bardzo ciekawa czy faktycznie nie brudzi białych ubrań. Formuła zapowiada się bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Żebym ja gdzieś na słońce wychodziła to może bym wypróbowała... :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie lubię się opalać, a gdy świeci słońce i gdzieś wychodzę, to obowiązkowo smaruję się kremem z filtrem. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam wersję z SPF30! rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę drogi jest jak na taki produkt, myślałam że ma niższą cenę ;P w sumie ja się nie opalam bo nie mam czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. oj patrząc na obecne temperatury, balsam do opalania jest potrzebny :D ja aktualnie używam 30 z lirene i jeszcze się na szczęście nie spaliłam :D
    obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię się opalać, no chyba że jest to piękna wakacyjna plaża :) Natomiast na rower używam najwyższego filtru :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O ile innych produktów tej marki nie polecam, to ten zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. w tym rku nie kupowalam ani nie używałam nic kompletnie do opalania ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Kosmetyków z Nivea do opalania jeszcze nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Też opalam się powoli, wiec pewnie taki filtr byłby dla mnie wystarczający. Lubię Nivea, wiec pewnie byłabym z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Może w przyszłym sezonie skuszę się i ja:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam nadzieję, że będę miała okazję go wypróbować, ale niestety nie załapałam się do testów. Szkoda. Więc na ten moment mam inne kremy do opalania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go sobie kupiłam sama, ale widziałam, że sporo dziewczyn podostawało go do testów, bodajże z SPF 30 ;)

      Usuń
  22. W obliczu zbliżających się wakacyjnych wyjazdów trzeba będzie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz;)

PS nie musicie podawać linków do siebie, jeśli znajdę je po kliknięciu na Wasz nick;)

Popularne posty

Podczytuję

Polecany post

Semilac 058 Heather Gray, blur effect, naklejki wodne

Dzisiaj pokażę Wam mój pierwszy raz z naklejkami wodnymi. I pierwszy raz z blur effect. Jedynie Heather Gray z Semilaca już po raz któryś...